Na początku każdego roku, w nocy z 3 na 4 stycznia mamy do czynienia z ciekawym zjawiskiem deszczu meteorów. Mowa o Kwadrantydach, które swoją nazwę wzięły od nieistniejącego już gwiazdozbioru Kwadrantu Ściennego. Tam znajduje się tzw. radiant roju, czyli obszar, z którego nadlatuje strumień meteoroidów. Ten związany z asteroidą 2003 EH rój meteorów wykazuje do 120 zjawisk na godzinę (tzw. ZHR, czyli zenitalna liczba godzinna — ilość meteorów w idealnych warunkach, gdyby radiant znajdował się w zenicie). Realnie można obserwować około 20–25 meteorów w ciągu godziny. Kwadrantydy to meteory o stosunkowo wąskim maksimum trwającym kilka godzin. Trzeba zatem liczyć na to, że w momencie naszych obserwacji nastapi kulminacja aktywności roju. W tym roku dodatkowym utrudnieniem będzie Księżyc blisko pełni, lecz Kwadrantydy obfitują w bardzo jasne zjawiska, tzw. bolidy, których nasz satelita na pewno nie zaślepi. Aby obserwować te meteory, najlepiej zacząć około północy i skierować wzrok w stronę wschodu, patrzac wysoko w niebo.