• Archiwa Tagów meteory
  • Kosmicz­ne ska­ły na kur­sie koli­zyj­nym z Zie­mią

    Pamię­ta­cie nawał­ni­cę super-jasnych mete­orów na prze­ło­mie paź­dzier­ni­ka i listo­pa­da 2015 roku? Mówi Wam coś nazwa Tau­ry­dy? A może spo­tka­li­ście się z opi­sem tzw. kata­stro­fy tun­gu­skiej? Za te wszyst­kie rze­czy odpo­wia­da rój kosmicz­nych skał (w przy­pad­ku ostat­nie­go przy­kła­du tak się przy­naj­mniej sądzi), któ­re w zwar­tej gru­pie orbi­tu­ją sobie Słoń­ce i cza­sa­mi spo­ty­ka­ją się z naszą pla­ne­tą!


    Wła­śnie teraz, przez naj­bliż­sze 2 tygo­dnie Tau­ry­dy mogą nie­źle namie­szać na ziem­skim nie­bie. Nie tyl­ko wywo­ła­ją wie­le pięk­nych zja­wisk zwa­nych boli­da­mi (taki­mi, jak ten na poniż­szym fil­mie, nawet w dzień!), ale mogą nawet przy odpo­wied­nim zbie­gu oko­licz­no­ści wywo­łać lokal­ną kata­stro­fę o ska­li prze­wyż­sza­ją­cej te z Hiro­szi­my, czy Naga­sa­ki razem wzię­tych! O co cho­dzi? Już tłu­ma­czę.

    Tau­ryd Połu­dnio­wy 2 listo­pa­da 2015 w Taj­lan­dii

    Czy­taj dalej!!  Post ID 2170

    Facebooktwittermailby feather
  • Stycz­nio­wa noc spa­da­ją­cych gwiazd” — Kwa­dran­ty­dy 2019

    Każ­dy miło­śnik astro­no­mii zaczy­na rok od podzi­wia­nia jed­ne­go z naj­więk­szych rojów mete­orów — Kwa­dran­ty­dów. Dorów­nu­je on, a nawet może prze­bić słyn­ne sierp­nio­we Per­se­idy. Oto jakie warun­ki do obser­wa­cji będzie­my mie­li w 2019 roku.

    TRO­CHĘ TEO­RII

    Nale­ży wspo­mnieć, że roje mete­orów bio­rą swo­je pocho­dze­nie z pozo­sta­ło­ści, jakie na swo­jej dro­dze orbi­tal­nej zosta­wia­ją za sobą… no wła­śnie. Głów­nie są to kome­ty, któ­re z łatwo­ścią tra­cą two­rzą­cy je mate­riał na sku­tek sub­li­ma­cji lodu pod­czas zbli­ża­nia się do Słoń­ca. Kome­ty tra­cą wte­dy swo­ją inte­gral­ność, a czą­stecz­ki gru­zu”, jaki zosta­je za kome­ta­mi spa­la­ją się w ziem­skiej atmos­fe­rze, two­rząc zja­wi­sko mete­oru. To wszyst­ko oczy­wi­ście dzie­je się pod warun­kiem, że Zie­mia przez taki kosmicz­ny śmiet­nik prze­la­tu­je. Innym źró­dłem rojów mete­orów mogą być rów­nież bar­dziej zwar­te cia­ła nie­bie­skie takie, jak pla­ne­to­idy. Ze wzglę­du na róż­ne oddzia­ły­wa­nia mogą one tra­cić swój mate­riał i powo­do­wać podob­ny efekt nad naszy­mi gło­wa­mi.

    Kwa­dran­ty­dy swo­je pocho­dze­nie zawdzię­cza­ją wła­śnie pla­ne­to­idzie o ozna­cze­niu 2003 EH1. Na prze­ło­mie każ­dych lat nasza pla­ne­ta prze­cho­dzi przez stru­mień czą­stek pozo­sta­wio­nych przez to cia­ło nie­bie­skie. W oko­li­cach 34 stycz­nia Zie­mia wcho­dzi w wąskie cza­so­wo, gęst­sze obsza­ry tych chmur pyłu i mamy do czy­nie­nia z mak­si­mum aktyw­no­ści roju.

    Nazwa tego roju wzię­ła się od nie­ist­nie­ją­cej już kon­ste­la­cji Kwa­dran­tu Ścien­ne­go, któ­ry znaj­do­wał się w gra­ni­cach obec­ne­go obsza­ru gwiaz­do­zbio­rów Wola­rza oraz Smo­ka. Jest to bar­dzo bli­sko aste­ry­zmu, któ­ry każ­dy zna – Wiel­kie­go Wozu. Każ­dy rój mete­orów wybie­ga” z wąskie­go obsza­ru na nie­bie. Jest on zwa­ny radian­tem. Wła­śnie w Kwa­dran­cie Ścien­nym znaj­do­wał się radiant Kwa­dran­ty­dów, gdy kon­ste­la­cja jesz­cze ist­nia­ła. Radiant to złu­dze­nie, któ­re­go dozna­je­my, patrząc z per­spek­ty­wy pędzą­cej Zie­mi na wprost lecą­cych w nas czą­ste­czek. To tak, jak­by­śmy patrzy­li na śnież­ki pod­czas śnie­ży­cy, jadąc szyb­ko autem. Będą one wybie­gać ze środ­ka pola widze­nia i roz­bie­gać się na wszyst­kie stro­ny auta, zupeł­nie jak mete­ory po nie­bie.

    Czy­taj dalej!!  Post ID 2170Facebooktwittermailby feather


  • Mak­si­mum roju Per­se­idów

    Jak co roku sier­pień wie­lu oso­bom koja­rzy się z nocą spa­da­ją­cych gwiazd”. Ści­ślej rzecz bio­rąc mamy do czy­nie­nia z mak­si­mum aktyw­no­ści roju mete­orów o nazwie Per­se­idy. Co to są mete­ory? Jak dużo będzie ich widać? Kie­dy i jak obser­wo­wać? Poni­żej wszyst­kie potrzeb­ne infor­ma­cje.

    Czym są Per­se­idy?

    Jest to jeden z wie­lu tzw. rojów mete­orów. Roje te to pozo­sta­ło­ści po kome­tach i aste­ro­idach, któ­rych orbi­ty prze­ci­na Zie­mia w swo­im rocz­nym ruchu. Per­se­idy to odłam­ki skal­ne i lodo­we z kome­ty 109P/Swift-Tut­tle. Nasza pla­ne­ta prze­ci­na ten stru­mień mate­rii w okre­sie od lip­ca do sierp­nia a w jego naj­gęst­sze obsza­ry wpa­da­mu w nocy z 12 na 13 sierp­nia. Wte­dy to wła­śnie mówi­my o nocy spa­da­ją­cych gwiazd, ponie­waż na nie­bie poja­wia się naj­wię­cej mete­orów. Bar­dzo dobrze poję­cie roju mete­orów przed­sta­wia poniż­sza symu­la­cja.

    https://​www​.mete​or​sho​wers​.org/

    Per­se­idy. Źr.: NBC News

    Dla­cze­go taka nazwa?

    Każ­dy rój mete­orów swo­ją nazwę bie­rze od gwiaz­do­zbio­ru, z któ­re­go wyda­ją się wyła­niać” smu­gi świetl­ne. W ogól­nym poję­ciu wszyst­kie dro­bin­ki zwa­ne mete­oro­ida­mi lecą rów­no­le­gle do sie­bie, lecz gdy Zie­mia w nie wla­tu­je, mamy wra­że­nie, jak­by mete­ory wyla­ty­wa­ły z jed­ne­go punk­tu. Czy­taj dalej!!  Post ID 2170

    Facebooktwittermailby feather
  • Gemi­ni­dy — naj­lep­szy deszcz mete­orów w roku

    Koniec roku tra­dy­cyj­nie stoi pod zna­kiem Gemi­ni­dów — roju mete­orów nie zawsze doce­nia­ne­go przez miło­śni­ków ama­tor­skich obser­wa­cji nie­ba. Gemi­ni­dy jed­nak to naj­bar­dziej obfi­ty w zja­wi­ska deszcz spa­da­ją­cych gwiazd” w całym kale­da­rzu.

    Jak każ­dy zwar­ty stru­mień czą­stek zwa­ny rojem mete­orów, Gemi­ni­dy mają okres, w któ­rym są aktyw­ne. W ich przy­pad­ku jest to dość wąskie okno cza­so­we mię­dzy 4 a 16 grud­nia. W trak­cie aktyw­no­ści roju może nastą­pić mak­si­mum, czy­li pik aktyw­no­ści zja­wisk. Gemi­ni­dy takie mak­si­mum mają oko­ło 14 listo­pa­da. W tym roku wyli­czo­ne ono zosta­ło na pora­nek wspo­mnia­ne­go dnia grud­nia. Zatem aby zoba­czyć ten nie­zwy­kły spek­takl, nale­ży na obser­wa­cje prze­zna­czyć noc z 13 na 14 grud­nia.

    Każ­dy z nas zna sierp­nio­we Per­se­idy. Być może zasko­czy Was fakt, że Gemi­ni­dy prze­bi­ja­ją je ilo­ścią zja­wisk, docho­dzą­cą do 120 w cią­gu godzi­ny!

    Gemi­nid (ⒸWal­ly Pachol­ka, astro​pics​.com)

    Czy­taj dalej!!  Post ID 2170Facebooktwittermailby feather


  • Per­se­idy — corocz­ny deszcz mete­orów

    Sier­pień to czas, na któ­rzy cze­ka­ją wszy­scy miło­śni­cy astro­no­mii na świe­cie. Każ­de­go roku bowiem jeste­śmy świad­ka­mi obfi­te­go desz­czu mete­orów, któ­ry fun­du­je nam pył pozo­sta­wio­ny przez kome­tę 109P/Swift–Tuttle. Mowa oczy­wi­ście o Per­se­idach.

    Swo­ją nazwę ten rój mete­orów bie­rze od Per­se­usza — gwiaz­do­zbio­ru, w któ­rym znaj­du­je się tzw. radiant. Jest to obszar, z któ­re­go roz­bie­ga­ją się po nie­bie spa­da­ją­ce gwiaz­dy”. Dla porów­na­nia może­my wyobra­zić sobie szyb­ką jaz­dę autem w śnie­ży­cy. Płat­ki śnie­gu wyda­ją się roz­bie­gać ze środ­ka pola widze­nia na wszyst­kie stro­ny. W tym przy­kła­dzie samo­chód to Zie­mia, śnie­żyn­ki to mete­ory, a radiant to pozor­ny okrąg w odda­li, z któ­re­go nad­la­tu­ją płat­ki śnie­gu.

    Skąd w ogó­le bie­rze się zja­wi­sko desz­czu mete­orów? Otóż kome­ty (bądź aste­ro­idy) zosta­wia­ją za sobą na orbi­cie milio­ny czą­ste­czek pyłu, gru­zu i lodu, w któ­ry w pew­nym momen­cie co roku wpa­da Zie­mia. Czą­stecz­ki te spa­la­ją się w naszej atmos­fe­rze z ogrom­ny­mi pręd­ko­ścia­mi, a tar­cie wywo­ła­ne kon­tak­tem powie­trza z cząst­ką kometarną/​planetoidalną powo­du­je wzrost tem­pe­ra­tu­ry i świe­ce­nie cząst­ki. Im więk­sza dro­bin­ka mate­ria­łu, tym jaśniej­szy mete­or widzi­my na nie­bie. Czy­taj dalej!!  Post ID 2170Facebooktwittermailby feather