Pierwszy weekend kwietnia 2017 zapowiada się pod znakiem komety. Do Ziemi zbliży się bowiem kometa 41P/Tuttle-Giacobini-Kresák, jednocześnie osiągając peryhelium — odległość najbliższą Słońcu. Oznacza to sporą jasność i możliwość obserwacji 41P już przez lornetkę.
41P to kometa krótkookresowa z rodziny jowiszowych. Obiega ona Słońce w nieco poniżej 5.5 roku. Nie każdy jej powrót w okolice naszej gwiazdy jest widowiskowy. W tym roku będzie jednak inaczej. Kometa bowiem w czasie największego jej zbliżenia do Słońca znajdzie się również bardzo blisko Ziemi. Takiemu układowi sprzyja również fakt, że minimalny dystans 41P od Słońca wynosi prawie tyle samo, co odległość Ziemi od naszej gwiazdy. 1 kwietnia kometa minie Ziemię w odległości jedynie 21 mln km. To tylko 50 razy dalej, niż dystans dzielący nas od Księżyca.
Podczas przechodzenia 41P w pobliżu Ziemi, kometa powinna być dobrze widoczna już przez średniej mocy lornetki. Jeśli dysponujecie takim lub silniejszym sprzętem, koniecznie poszukajcie 41P na niebie. Kometa jest doskonale widoczna przez całą noc wysoko na polskim nieboskłonie. Znajduje się bardzo blisko znanego wszystkim Wielkiego Wozu, co dodatkowo ułatwi jej odnalezienie. Zachęcam do obserwacji szczególnie we wspomniany pierwszy weekend kwietnia, ponieważ kolejne dni przyniosą pogorszenie się warunków obserwacyjnych ze względu na coraz większą fazę Księżyca. Oczywiście chyba nie muszę wspominać, że do sukcesu potrzebne będzie jeszcze ciemne pozamiejskie niebo, wolne od sztucznego zaświetlenia 🙂
Dodatkowym smaczkiem odnośnie komety 41P/Tuttle-Giacobini-Kresák jest to, że potrafi ona “wybuchnąć” i zwiększyć swoją jasność dziesiątki lub setki razy. Gdyby taki scenariusz miał miejsce, na pewno będę o tym informował na facebookowym fan page’u Amatorzy Nocnego Nieba.
Poniżej znajdują się mapki z pozycją komety od 31.03 do 3.04, wygenerowane w programie Stellarium.
Udanych obserwacji!



