Uwaga! Obserwacje Słońca są niebezpieczne i mogą uszkodzić Twój wzrok! Nigdy nie patrz na Słońce bez użycia odpowiednich filtrów lub innych zabezpieczeń! Nie odpowiadam za nieprawidłowe i niewystarczające przygotowanie się do obserwacji Słońca.
Niedawno na widocznej z Ziemi części tarczy słonecznej pojawiła się pokaźna grupa plam oznaczona symbolem AR1944 i będzie widoczna przez najbliższe dni. Jest to największa od lat formacja tych struktur na Słońcu. Największa z plam ma rozmiar 3‑krotnie większy od Ziemi! Jest tak wielka, że widać ją nawet bez użycia optyki powiększającej obraz. Poniższe zdjęcie wykonałem aparatem Canon 450D z obiektywem Canon 55–250mm IS II przy ogniskowej 250mm (efektywnie 400mm) z filtrem foliowym, tzw. Baaderem. Widać na nim tą fantastyczną grupę plam.

Jak samemu zobaczyć plamy? Popularne metody — płyta CD, szkło spawalnicze, przydymione szkło itp. na pewno nie są dobrym pomysłem. Po pierwsze mogą one przepuszczać promieniowanie niekorzystnie wpływające na nasz wzrok. Po drugie bardzo psują one jakość obrazu i możliwe, że nie pozwolą nam zobaczyć plam. Możemy spróbować użyć folii mylarowej. Taka folia jest często używana w kocach termicznych, jakie mamy w apteczkach samochodowych. Warto jednak wybrać się w miarę możliwości do sklepu fotograficznego lub astronomicznego i zakupić skrawek folii — filtra słonecznego. Koszt jest niewielki, a jakość obrazu dobra. Folię taką można też nałożyć (nakleić) na obiektyw aparatu i spróbować sfotografować Słońce. Tu znów uwaga — nie patrzmy bez filtra przez wizjer aparatu, aby nie uszkodzić wzroku!
Jeśli nie dysponujemy filtrem, ale posiadamy np. lornetkę, możemy użyć metody zwanej projekcją okularową. Jest to rzutowanie obrazu ze sprzętu optycznego na ekran, np. kartkę papieru. Jeśli mamy lornetkę, zakryjmy jeden z jej obiektywów, gdyż będzie nam potrzebny tylko jeden. Poprośmy kogoś do pomocy. Jedna osoba niech ustawia lornetkę w stronę Słońca, uważając, aby nikt nie patrzył wtedy przez nią. Trzeba metodą prób i błędów ustawiać sprzęt, aby z okularów lornetki padł snop światła słonecznego. Wtedy wiemy, że Słońce jest w polu widzenia. Warto znaleźć punkt oparcia lornetki, np. parapet. Obraz padający z okularu lornetki trzeba teraz rzucić na kartkę białego papieru, np. formatu A4. Przysuwamy kartkę do okularu lornetki i oddalamy powoli, aby obraz był coraz większy, ale nie za daleko, aby nie stracić kontrastu. Przy tej czynności musimy również ustawić ostrość, aby obraz Słońca był wyraźny. Będziemy to widzieć po krawędzi tarczy słonecznej na kartce, która musi być ostra. Powinniśmy zobaczyć plamy na tarczy Słońca. Warto jest przyciemnić otoczenie, w którym się znajdujemy, aby obraz był wyraźniejszy. Będąc w zamkniętym pomieszczeniu, zasłońmy żaluzje, firanki, zostawiając tylko prześwit, gdzie mamy lornetkę. Jeśli jesteśmy na zewnątrz, możemy przykryć się kocem i wystawić lornetkę za niego. Kartkę papieru trzymamy pod kocem i mamy doskonałe warunki do obserwacji.
Trzecią metodą, a zarazem drugą metodą projekcji jest zbudowanie przyrządu zwanego “camera obscura”. Potrzebujemy pudełka tekturowego. Na jednej jego ściance wycinamy otwór o średnicy kilku cm. Na otwór ten naklejamy kartkę grubego papieru, najlepiej czarnego lub o innej ciemnej barwie. Szpilką lub igłą robimy otwór w kartce. Przez ten otwór będzie do pudełka wpadać światło Słońca. Przeciwległą ściankę pudełka wycinamy całkowicie, zastępując ją arkuszem bardzo cienkiego papieru, np. bibułki. Może to być też kartka zwykłego papieru, którą możemy też nakleić na ścianie od środka, by jej nie wycinać. Będzie to ekran, na który padnie snop światła z otworu, który zrobiliśmy igłą w ściance naprzeciwko. Reszta ścian pudełka musi być zamknięta, jeśli skorzystaliśmy z bibuły. Jeśli do ekranu użyliśmy zwykłej kartki, wytnijmy mały otwór na ściance łączącej ścianę z ekranem i ścianę z otworkiem po igle. Przez ten otwór będziemy patrzeć do środka pudełka na ekran. Gotowe! Skierujmy pudełko otworkiem po igle w stronę Słońca. Na bibułkowy ekran patrzymy od zewnątrz pudełka, gdyż jest on na tyle cienki, że obraz przez bibułę prześwituje. Na ekran z kartki patrzymy przez otwór wycięty na oczy w ściance między ekranem i otworkiem. Na ekranie powinien pojawić się obraz naszej gwiazdy. Im cieńszy otwór po igle, tym obraz wyraźniejszy. Im większa odległość między otworkiem a ekranem, tym obraz będzie większy i może się okazać, że Słońce w całości nie zmieści się na ekranie. Warto, jak w poprzedniej metodzie, zadbać o przyciemnienie otoczenia firankami, żaluzjami lub kocem. Poeksperymentujmy!
I jeszcze raz, bardzo ważna rzecz — uważajmy na nasz wzrok — już krótka bezpośrednia ekspozycja na światło słoneczne może doprowadzić do utraty wzroku!