Jak co roku w nocy z 12 na 13 sierpnia czeka nas bardzo ciekawe zjawisko astronomiczne. Chodzi oczywiście o deszcz “spadających gwiazd”, czyli maksimum aktywności roju meteorów o nazwie Perseidy.
Perseidy swoją nazwę biorą od gwiazdozbioru, w którym leży radiant roju, to jest Perseusza. Radiant to obszar, z którego nadlatują meteory. To tak jakbyśmy jechali szybko autem w śnieżycy i widzieli przed sobą obszar, z którego pozornie w naszym kierunku poziomo lecą płatki śniegu. W tej analogii samochód to Ziemia, a płatki to drobinki materii, które palą się w ziemskiej atmosferze i powodują zjawisko meteoru.
Jak najlepiej oglądać Perseidy? Przede wszystkim wyjeżdżamy z miasta 🙂 Pod tym linkiem znajdziemy mapę zaświetlenia nocnego nieba — Mapa zaświetlenia nieba Szukamy miejsc jak najmniej czerwonych, jak najbardziej czarnych. Szare i czarne obszary to wybór idealny. Zielone są jedynie OK.
Obserwacje prowadzimy bez żadnych przyrządów optycznych. Wystarczy wygodny koc, karimata lub leżak. Patrzymy wieczorem wysoko na wschodnie niebo a w drugiej połowie nocy w jego południową część. Prędzej, czy później zobaczymy skąd nadlatują meteory i będziemy wiedzieli, gdzie patrzeć.
Zaczynamy po zapadnięciu zmroku, czyli około 22:00 i możemy obserwacje prowadzić do rana. Przy dobrej pogodzie i bystrym oku uda nam się zobaczyć kilkadziesiąt zjawisk na godzinę.
Powodzenia!
by
Pingback:Nadciągają Perseidy | Spadła z Obłoków