• Archiwa Tagów spadająca gwiazda
  • Mak­si­mum aktyw­no­ści roju mete­orów eta Akwa­ry­dy

    Wysłany dnia: przez Mariusz Grabowski

    W nocy z 5 na 6 maja, jak co roku na nie­bie zapło­ną w dużej ilo­ści (śred­nio 60 w cią­gu godzi­ny) mete­ory z roju eta Akwa­ry­dy. Rój ten jest aktyw­ny już od 19 kwiet­nia do 28 maja, jed­nak wspo­mnia­na noc to mak­si­mum, jakie eta Akwa­ry­dy mogą z sie­bie dać. Dokład­niej rzecz ujmu­jąc, obser­wa­cje powin­ni­śmy pro­wa­dzić od oko­ło godzi­ny 2 w nocy do świ­tu, kie­dy radiant roju, czy­li pozor­ne miej­sce wyła­nia­nia się mete­orów, wscho­dzi nad hory­zont. A miej­sce to leży w gwiaz­do­zbio­rze Wod­ni­ka, stąd nazwa Akwa­ry­dy (łac. Aqu­arius).

    Rój ten cechu­je się kil­ko­ma napraw­dę cie­ka­wy­mi atry­bu­ta­mi. Przede wszyst­kim mete­ory pocho­dzą z pyłu pozo­sta­wio­ne­go przez słyn­ną kome­tę Hal­leya. Dodat­ko­wo, prak­tycz­nie każ­dy mete­or pozo­sta­wia na nie­bie smu­gę, któ­ra świe­ci się przez kil­ka sekund. No i chy­ba naj­cie­kaw­sza rzecz — w związ­ku z fak­tem, że radiant roju leży nisko nad hory­zon­tem, mete­ory wyda­ją się wystrze­li­wać do góry, zamiast spa­dać w dół”.

    Zare­zer­wuj­my sobie zatem wspo­mnia­ną noc na obser­wa­cje gdzieś z dala od mia­sta. Naj­le­piej wybrać miej­sce, z któ­re­go bez pro­ble­mu gołym okiem dostrze­że­my mgli­sty pas na nie­bie, czy­li dro­gę mlecz­ną usia­ną gwiaz­da­mi. To zagwa­ran­tu­je nam, że będzie­my w sta­nie dostrzec dużo spa­da­ją­cych gwiazd” nie­za­śle­pio­nych przez sztucz­ne świa­tła latar­ni i domów. Skie­ruj­my nasz wzrok wyso­ko nad wschod­ni hory­zont i obser­wuj­my to pięk­ne wido­wi­sko. Niech będzie to namiast­ka tego, co naj­praw­do­po­dob­niej cze­ka nas pod koniec mie­sią­ca, czy­li praw­dzi­wa ule­wa mete­orów z roju Came­lo­par­da­li­dy!

    Facebooktwittermailby feather
  • Mak­si­mum aktyw­no­ści roju mete­orów Kwa­dran­ty­dy

    Jed­nym z pierw­szych w roku cie­ka­wych zja­wisk na nie­bie jest mak­si­mum aktyw­no­ści roju mete­orów zwa­ne­go Kwa­dran­ty­da­mi. Ich nazwa pocho­dzi od nie­ist­nie­ją­ce­go już gwiaz­do­zbio­ru Kwa­dran­tu Ścien­ne­go, gdzie znaj­du­je się tzw. radiant roju. Jest to obszar, z któ­re­go pozor­nie wyda­ją się roz­bie­gać mete­ory po całym nie­bie. Pod­czas mak­sy­mal­nej aktyw­no­ści, licz­ba zja­wisk osią­ga 50100 mete­orów na godzi­nę. Mimo tak dużej gęsto­ści roju, jest on raczej trud­ny w obser­wa­cjach. Stąd też Kwa­dran­ty­dy nie są tak popu­lar­ne, jak np. sierp­nio­we Per­se­idy, czy gru­dnio­we Gemi­ni­dy. Przy­czy­ną tego jest wąskie okno cza­so­we, kie­dy licz­ba mete­orów jest bar­dzo duża, i trwa kil­ka godzin. Zatem w przy­pad­ku tego roju nale­ży uzbro­ić się w cier­pli­wość i liczyć na szczę­ście, by Zie­mia wle­cia­ła w stru­mień mete­oro­idów aku­rat pod­czas nocy nasze­go cza­su. Mak­si­mum ocze­ki­wać war­to po pół­no­cy 3 oraz 4 stycz­nia. Nie trze­ba kie­ro­wać wzro­ku w kon­kret­ne miej­sce na nie­bie. Mete­ory powin­ny poja­wiać się na całym nie­bo­skło­nie. Naj­le­piej jed­nak być zwró­co­nym w stro­nę wschod­nią i patrzeć wyso­ko do góry.

    Powo­dze­nia!

    Facebooktwittermailby feather